Zimą 2011 roku, po kontrowersyjnym przebiegu wyborów w Rosji, Władimir Putin został ponownie wybrany prezydentem kraju. W odpowiedzi na to setki tysięcy Rosjan wyszło na ulice, aby poddać w wątpliwość legalność wyborów, a tym samym legitymację Putina do rządów. Wśród protestujących były trzy młode radykalne feministki: Nadieżda Tołokonnikowa, Maria Alochina i Jekatierina Samucewicz, współzałożycielki zespołu punkowego Pussy Riot.
W kolorowych kominiarkach na głowach, pończochach i letnich sukienkach weszły do słynnej cerkwi Św. Ducha w Moskwie i zaczęły satyryczny performance, śpiewając pieśń Święta Matko, wygnaj Putina. Po 40 sekundach zostały aresztowane. Wytoczono im pokazowy proces, oskarżono o „szerzenie nienawiści religijnej” i zagrożono 7-letnim wyrokiem więzienia.
Film „Pussy Riot. Modlitwa punka” jest kroniką tego „małego” aktu protestu, który zdobył rozgłos na całym świecie i stał się symbolem walki z opresyjnym reżimem. Nadając tej antyputinowskiej rebelii ludzką twarz, reżyserzy podążają za trzema młodymi kobietami, które – zdumione reakcją władzy – za kratami więzienia pozostają gotowe bronić swoich racji. Z relacji ich najbliższych i przyjaciół dowiadujemy się, co tak naprawdę doprowadziło je do przemiany z aktywistek w ikony walki o wolność słowa. Okazuje się, że historia Pussy Riot to performance, balansujący między farsą a tragedią. Wykorzystane przez władze Rosji do pokazania społeczeństwu „prawdziwej twarzy” opozycji, nie poddają się jednoznacznej ocenie. Ich osobista odwaga, poświęcenie własnym przekonaniom i świadomość polityczna bez wątpienia wywarły wpływ na aktualną sytuację polityczną w Rosji.
Zobacz trailerWięcej o filmie