Czy potrafisz zgadnąć, gdzie byś się wydostał, gdybyś nagle przekopał prosty tunel przez ziemię, z jednego jej krańca na drugi? To pytanie od zawsze pobudzało fantazję pisarzy, a także wyobraźnię dzieci. W końcu stało się również punktem wyjścia dla reżysera Wiktora Kossakowskiego. W jego filmie nie jest to jednak czyste marzenie na temat przeciwległych miejsc na Ziemi, lecz prawdziwa podróż po świecie antypodów.
Argentyna i Chiny, Hiszpania i Nowa Zelandia, Hawaje i Botswana, Rosja i Chile - to cztery punkty na powierzchni Ziemi, które położone są w stosunku do siebie dokładnie po przeciwnej stronie naszej planety. W filmie obserwujemy je na przestrzał, wbrew prawom fizyki. Raz unosimy się nad ziemią, innym razem przebijamy się przez nią, aby na własne oczy zobaczyć obszary na drugiej stronie kuli ziemskiej.
Film jest pozbawiony tradycyjnej narracji, która nie wyznacza tu kierunku rozwoju akcji. Jej rolę pełni muzyka. To ona wskazuje nam gdzie się aktualnie znajdujemy. Dla Kossakowskiego ludzie są mniej istotni. Najbardziej liczy się piękno i niepowtarzalność krajobrazów. Reżyser czasami pokazuje nam je wprost: z oddali lub z góry, a innym razem zbliża się kamerą tak blisko, że wykrzywienia i nierówności krajobrazu w sposób naturalny dopasowują się do wielkości ekranu. Charakterystyczny dla Kossakowskiego styl filmowy jest bardzo łatwy do odszyfrowania, głównie w filmowanych przez niego szczegółach. Widzimy na przykład dwóch mężczyzn w Argentynie, którzy z zaangażowaniem dyskutują o swoich sprawach, w tym o pogodzie i jej prognozach na przyszły tydzień, wnioskowanych na podstawie rechotania żab. Ich zwykła codzienna pogawędka, zestawiona z fascynującą w swej prostocie naturą sprawia, że „Niech żyją Antypody!”uznać można za hipnotyzujący filmowy traveloque.
Wybrane nagrody i festiwale /Selected festivals and awards: 2011 - MFF Wenecja/Venice IFF, 2011 - DOK Leipzig