W 1977 roku NASA wysyła w przestrzeń kosmiczną 2 bezzałogowe sondy Voyager. Na ich pokładzie pozdrowienia w kilkunastu językach, muzyka, reprodukcje dzieł sztuki, a wraz z płaczem noworodka, Bethovenem i szczekaniem psa, żegluje w Kosmos głos bułgarskiej śpiewczaki ludowej, Valji Balkańskiej.
Międzyczasie Voyager opuścił Układ Słoneczny a ja zadałem sobie pytanie, co by było, gdyby „kosmici“ natrafili na sondę i po zapoznaniu się z zawartością kapsuły przylecieli na Ziemię tylko po to, aby posłuchać pieśni Valji. Tak narodził się pomysł na film...
Z tragiczną śmiercią Andrzeja, naszego przyjaciela i producenta filmu, wyprawa w góry Rodopów w poszukiwaniu głos Valji, straciła swój pierwotny sens. W bezradności i smutku przypomniała mi się mityczna postać Orfeusza, który w trakijskich górach zszedł do Hadesu, by śpiewem przywrócić ukochanej Euredyki światło życia.
Jesienią 2010 wyruszyliśmy śladami Orfeusza do bram Hadesu w poszukiwaniu pożegnalnej pieśni dla Andrzeja.
Po seansie 6 maja o godz.19:00 zapraszamy na spotkanie z twórcami filmu.